Odpowiedź:
Był jednym z pierwszych kompozytorów wykorzystujących w grze technikę wydobywania dźwięku nietradycyjnymi sposobami z tradycyjnych instrumentów[17], która otrzymała miano sonoryzmu. Ten styl charakteryzują np. utwory Ofiarom Hiroszimy – tren, Polymorphia i De natura sonoris oraz Pasja według św. Łukasza, chociaż w utworze tym kontrastem wobec awangardowo skomponowanych, dramatycznych scen są epizody medytacyjne, nawiązujące do tradycyjnej melodii i harmonii.
W niebanalny sposób realizował postulaty ówczesnej awangardy (jej zakończeniem w twórczości kompozytora była I Symfonia na orkiestrę). Jednym z nich był „aleatoryzm niezamierzony”, polegający na niedokładnym zapisywaniu partytur. Wprawdzie ogromnie utrudniało to wykonania i z powodu protestów wykonawców w późniejszych wydaniach kompozytor zezwalał na zapisywanie nut w konwencjonalny, precyzyjny sposób (uzmysławia to pierwsze i późniejsze wydania Pasji według św. Łukasza), lecz sama koncepcja stanowiła wyraźne usprawnienie procesu zapisywania złożonych partytur na ogromne obsady wokalno-instrumentalne i pozwalała szybciej realizować kolejne zamówienia.
U progu lat 70. porzucił technikę sonorystyczną, coraz częściej komponował tonalnie, orkiestrując w stylu niemieckiej muzyki symfonicznej z końca XIX wieku (Symfonia wigilijna). Zarzucano mu, że „zdradził awangardę”, ale ten styl znalazł aprobatę szerokiej publiczności. W Polsce zainteresowanie budziły w latach 80. utwory nawiązujące do wydarzeń politycznych, np. Polskie Requiem, jeden z utworów zaliczanych do tzw. socrealizmu liturgicznego.
W oryginalny sposób konstruował swoje wieloczęściowe utwory. Najpierw powstawała jedna lub kilka części, następnie dopisywane były do nich następne. Tym sposobem utwór był wielokrotnie prezentowany w wersji premierowej. Świadczy to o zaangażowaniu kompozytora w proces tworzenia dzieła i ciągłym dążeniu do doskonałości. Powstawało w ten sposób Polskie Requiem, a w 2020 w trakcie przedłużania była VIII Symfonia, której początkowa wersja zamówiona została na otwarcie Filharmonii w Luksemburgu i tam wykonana w 2005.
Skłonność do usprawniania procesu twórczego, której pierwszym przejawem był aleatoryzm niezamierzony, skłoniła Pendereckiego do przeniesienia do muzyki tradycji znanej w przeszłości w środowisku malarzy, a polegającej na tym, iż mistrz przyjmuje zamówienia i koordynuje pracę, natomiast uczniowie wykonują konkretne zadania, takie jak adaptacja utworu na kolejne obsady albo rozwinięcie pomysłów naszkicowanych przez mistrza.
Melancholijny charakter wielu epizodów w utworach z ostatnich lat wynika z osobistych preferencji kompozytora, których nie ujawnił osobiście.
Wyjaśnienie: