Odpowiedź:
Polowanie odbywało się w samym sercu puszczy litewskiej. Wokół rozciągały się bory, knieje, wilcze doły, jeziora. Miejsce jest pełne dzikiej zwierzyny, wciąż nieodkryte do końca przez ludzi. Głównym celem polowania było zabicie niedźwiedzia. Sędzia Soplica zarządził pobudkę o 4:30, a zbiórkę obok leśnej kaplicy.
Myśliwi rozstawili się po okolicy, wypuścili ogary i czekali, aż gdzieś pojawi się wywabiony niedźwiedź. Na taki obrót sprawy nie musieli długo czekać - gdy tylko go zobaczyli, zaczęli strzelać. Nie imały się jednak kule niedźwiedziej sierści - bo każda z nich chybiła celu.
W całej szamotaninie zwierz wybiera inny kierunek do ucieczki, niż ten, który zakładali myśliwi. Na swojej drodze trafia na Tadeusza i Hrabiego, którzy zamiast cofnąć się przed zagrożeniem, próbują go zabić, strzelając, a gdy i to nie przynosi efektów, planują zaatakować go oszczepem. Rozzłoszczony niedźwiedź wyrywa drzewo z korzeniami, ryczy, przystępuje do ataku. Dosięga swoją ogromną łapą włosów Hrabiego i byłby go zabił, ale niedźwiedzia powala i zabija strzał oddany z niewiadomego kierunku. Po chwili z pomocą przybywają Asesor, Rejent, Gerwazy.
Mężczyźni kłócą się o to, który z nich oddał najcelniejszy i finałowy strzał, a w tym czasie Gerwazy rozcina pysk niedźwiedzia, szukając kuli, która go zabiła.
Na koniec dowiadujemy się, że celny strzał oddał ksiądz Robak, który widząc całą sytuację wyrwał flintę z rąk Gerwazego, oddał strzał i uciekł w pole.
Polowanie kończy się sceną, gdy Wojski dmie w róg, oznajmiając pomyślnie zakończone polowanie.