Asia: Bartek, patrz! Pokazuje na starą grubą księgę w pozłacanej okładce
Bartek: Stara musi być ta książka.. Ciekawe co robi tutaj na strychu.. Wygląda na drogą. Dziwne że dziadek zrobił coś takiego. Patrzy znacząco na Asię Ej Asia.. A może... Może zobaczymy co jest w środku?
Asia: No... W sumie czemu nie... Tym razem to ona patrzy znacząco na Bartka. Ty otwórz.. Ja się boję.
Bartek: No dobra.
Bartek bierze krawędź okładki w dłoń i otwiera księgę. Widać, że okładka jest ciężka. Otwarta książka zaczęła świecić w oślepiającej białej barwie. Po tym gaśnie światło, a Asia z Bartkiem znajdują się na nie znanej im polanie. Jest wschód słońca. Ocknięty Bartek podbiega szybko do Asi.
Bartek: Oh! Jak dobrze, że nic ci nie jest. Czekaj.. Czemu wydajesz się być młodsza niż ja... Ma zdziwioną minę Czekaj bo ty jesteś młodsza niż ja. Od kiedy jesteś młodsza niż ja?! Przerażony patrzy na nią.
Asia: Nie wiem jak.. Ale... My chyba zamieniliśmy się wiekiem..
Bartek: Jak to?
Asia: Mnie nie pytaj
Na niebie widać jak niebo staje się coraz jaśniejsze. Asia się rozgląda, a Bartek się przygląda Asi zadziwiony. W pewnym momencie asia pokazuje na wieżę z zegarem.
Asia: To big ben. My jesteśmy w Londynie.
Bartek: Nie możliwe.
Obie postacie zbliżają się do big bena. Jednak zanim podejdą dość blisko znowu zgasa światło i budzą się na strychu. Oboje znów są w swoim wieku. Spoglądają na siebie nerwowo. Wychodzą na dwór, by sprawdzić czy znów są u siebie. Byli. Byli na polu wsi swojego dziadka.
Bartek: Ta książka... Zawsze marzyłem by być starszym bratem, a nie młodszym.
Asia: Ja marzyłam zwiedzanie Londynu... Robi parę kroków wśród kwiatów. Bartek. Ta książka... Spełnia marzenia.
Ja nie wiem czy to miało być coś takiego, ale sie starałemAutor:
cheesestickp5qy
Oceń odpowiedź:
14