Odpowiedź:
Minął rok od kiedy Mały Książę powrócił na swoja planetę. Róża nadal z nim była, stawała się coraz bardziej dorodna.
Pewnego dnia Mały Książę dostrzegł, że ktoś zawitał na jego planetę. Kto to był? Nie wiedział, musiał zatem czekać.
Czekał parę godzin, aż w końcu zobaczył, że w jego kierunku zbliża się ktoś o kolorze pomarańczowo-czerwonym z prześwitami bieli. To był Lis, ten oswojony Lis, jego przyjaciel. Lis podszedł tylko do Małego Księcia i zatrzymał się. Spojrzał mu w oczy tymi mądrymi oczyma, a Mały Książę zrozumiał, że prosi go o spacer.
Poszli zatem w kierunku zachodu słońca, a Mały Książę opowiadał mu, jak to jest na jego planecie. Mówił o baobabach, o Róży i o tym, że wszystko jest w porządku, że jego przyjaźń z Różą kwitnie, i że codziennie ogląda zachody słońca. Lis jednak na niego w pewnym momencie spojrzał i zapytał:
- Oswoiłeś?
- Kogo?
- Różę.
- Dawno temu.
- Dbasz o nią?
- Całym życiem.
- Jest twoją odpowiedzialnością.
- Moją odpowiedzialnością.
I tak oglądali wspólnie zachód słońca, a Mały Książę wiedział, że o to chodziło Lisowi. I że Lis jest dumny z niego i z tego, że wszystko pojął i zrozumiał. Mały Książę był szczęśliwy. Szczęśliwy, że jest odpowiedzialny za swoich przyjaciół.
Wyjaśnienie: